Pora na ostateczne rozstrzygnięcia w Lidze Europejskiej. Długi i męczący marsz pełnym powodzeniem zakończy się dla Benfiki albo Sevilli.
Nieco mniej ważny z europejskich pucharów zyskuje na znaczeniu. Rozgrywki Ligi Europejskich przyciągają coraz więcej kibiców przed telewizory i na stadiony. Nie zmienia się jeden fakt – są zdominowane przez zespoły z Półwyspu Iberyjskiego.W czteroletniej historii zmienionego trofeum dwukrotnie triumfowało Atletico Madryt a raz FC Porto.
Benfica już co najmniej powtórzyła ubiegłoroczny rezultat. 12 miesięcy temu podopieczni Jorge Jesusa okazali się słabsi od Chelsea Londyn, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. Poprzedni rok okazał się dramatyczny dla fanów ekipy ze stolicy Portugalii. Ich ulubieńcy prowadzili na finiszu trzech rozgrywek, a przegrali wszystkie z nich: ligę, krajowy puchar i finał Ligi Europejskiej. Wszystko w końcowych minutach gry.
Władze klubu wytrzymały presję i nie podziękowały za pracę charyzmatycznemu szkoleniowcowi. Ten odpłacił się już zdobytym mistrzostwem Portugalii. Teraz ma ochotę na triumf w Europie. Tym bardziej, że Benfica pokazała już, że potrafi eliminować trudnych rywali, jak chociażby Juventus w poprzedniej rundzie.
Kłopotem Benfiki będą z pewnością aż trzy wykluczenia z powodu kartek. Aż dwa czerwone kartoniki pokazał arbiter w meczu decydującym o awansie do finału. Lazar Marković obejrzał już będąc na ławce rezerwowych. Oprócz tego gracza w środę z pewnością nie zagrają także Eduardo Salvio i Enzo Perez.
Rzutem na taśmę do finałowej rozgrywki dostała się Sevilla FC, która sekundy przed końcem meczu w Walencji zadała jedyny, lecz śmiertelny cios tego dnia.
Hiszpanie nie są faworytami bukmacherów do sięgnięcia po trofeum. W tym sezonie pokazywali już jednak, że są w stanie sprawić niespodziankę. Na straconej pozycji byli już we wcześniejszych rundach – w derbowym starciu z Betisem, gdzie wygrali po dogrywce czy w końcówce meczu w Walencji
Zespół Unaia Emery’ego, który na swoje drodze do finału pokonał Śląska Wrocław, wystąpi w Turynie bez większych osłabień. Piłkarze, na których chce postawić trener Sevillastas znajdują się w kadrze meczowej i są w dobrej formie.
Jaki jest więc nasz typ na to widowisko. Dość przewrotnie twierdzimy, że padną w nich co najmniej trzy bramki. Bukmacherzy myślą inaczej, dlatego dla nas przygotowano kurs, który wynosi 2,20. Jeśli chodzi o zwycięzcę trofeum widzimy go w Portugalczykach, jednak nie jesteśmy przekonani, czy do wyłonienia triumfatora nie będzie potrzebna dogrywka bądź rzuty karne.
Benfica Lizbona – Sevilla FC
Typ: over 2,5
Bukmacher: Betclic
Kurs: 2,20
Data wydarzenia: 14 maja 2014, godz. 20:45
Zarejestruj się w Betclic i obstaw za darmo do 200PLN!