Królewscy nie zapomnieli jeszcze upokorzenia sprzed roku. Wówczas w półfinale Ligi Mistrzów awansu pozbawił ich Robert Lewandowski. Ekipa ze stolicy Hiszpanii drugi raz nie zlekceważy BVB.
Pierwszy mecz półfinałowy pomiędzy Borussią a Realem w sezonie 2012/13 urósł do miana legendy. Wszystko przez wyczyn Roberta Lewandowskiego, który strzelił Królewskim cztery bramki w jednym meczu, co później dało żółto-czarnym awans do wielkiego finału rozgrywek. Tym razem w Madrycie najlepszego polskiego piłkarza zabraknie, bowiem będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek.
To nie jedyna absencja w zestawieniu, które przygotowuje Jurgen Klopp. Szkoleniowiec BVB nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych: Bendera, Schmelzera, Gundogana, Błaszczykowskiego oraz Suboticia. Każdy z nich mógłby się zmieścić do podstawowej jedenastki na ten mecz.
Tym bardziej, że Borussia gra ostatnio bardzo nierówno. Straciła już nawet matematyczne szanse na zwycięstwo w mistrzostwo Niemiec, ale nie oznacza to, że definitywnie odpuściła walkę w rozgrywkach. Tuż za plecami zespołu znajduje się inny rywal z Zagłębia Ruhry, Schalke, który również chce zostać wicemistrzem.
Forma BVB faluje. Ostatnio ekipa była po raz kolejny od wpadki, przegrywając 0:2 w Stuttgarcie. Wówczas geniuszem błysnął powracający po kontuzji Marco Reus. Jego hat-trick zapewnił komplet punktów i przedłużył passę zwycięstw na wyjeździe do czterech kolejnych spotkań. W środę to reprezentant Niemiec ma zastąpić na szpicy Lewandowskiego. Jak widać ten pomysł ma szanse na powodzenie.
Real w ostatnich siedmiu meczach przed własną publicznością strzelał przynajmniej trzy gole.
Królewscy do starcia o półfinał Ligi Mistrzów podejdą podbudowani pewnym zwycięstwem z Rayo Vallecano. Stołeczna ekipa rozbiła drużynę z niższych sfer ligowej tabeli 5:0 i nieco podniosła swoje notowana. Przed tygodniem w kibice w Madrycie przeżyli prawdziwe załamanie. Oczywiście tylko ci kibicujący Realowi, bowiem jego porażki w Gran Derbi z Barceloną 3:4 i remis 1:1 z Sevillą pozwolił lokalnemu rywalowi wskoczyć na pozycję lidera.
W obozie Realu doskonale pamiętają poprzednią rywalizację z BVB i tym razem Cristiano Ronaldo i spółka z pewnością nie zlekceważą rywala. Carlo Ancelotti będzie miał do swojej dyspozycji. Nie wystąpią jedynie Marcelo, Sami Khedira, Alvaro Arbeloa oraz Jese. W porównaniu ze stratami, jakie poniosła Borussia to niewielkie ubytki, bowiem cała formacja ofensywna będzie gotowa do gry.
Czy w obliczu tak poważnych osłabień BVB będzie w stanie nawiązać walkę z hegemonem z Hiszpanii? W naszej opinii Królewscy wygrają w sposób przekonujący, różnicą przynajmniej dwóch bramek. Bardzo prawdopodobne jest również, że w starciu padnie kilka goli. Wystarczy spojrzeć na statystykę starć Realu przed własną publicznością. W siedmiu kolejnych starciach na Santiago Bernabeu gospodarze cieszyli się z goli przynajmniej trzy razy (a raz nie wystarczyło to do wygranej). Naszym wyborem na ten mecz jest postawienie na zwycięstwo Realu z handicapem azjatyckim -1,5. Najwyższy kurs na takie zdarzenie dostępny jest w bet365.
Przewidywane składy:
Real: Casillas – Carvajal, Ramos, Pepe, Coentrao, di Maria, Alonso, Modrić, Bale, Benzema, Ronaldo.
Borussia: Weidenfeller – Durm, Papastathopoulos, Hummels, Pisczek, Khel, Sahin, Grosskreutz, Mkhitaryan, Aubameyang, Reus.
Typ: Real (-1,5 gola)
Bukmacher: bet365
Kurs: 2,00
Data wydarzenia: 2 kwietnia 2014, godz. 20:45
Zarejestruj się w bet365 i odbierz 200PLN bonusu powitalnego!